Większość użytkowników, których recenzje międzynarodowego systemu wzajemnej pomocy finansowej Mobius Line znalazły w Internecie, uważa, że omawiany projekt to klasyczna piramida finansowa. Ten, kto zarejestrował się wcześniej, czerpie zyski z wkładów uczestników, którzy przybyli do projektu później.
Jakie są niebezpieczeństwa związane z piramidami?
Fakt, że piramidy są nielegalne, nie powstrzymuje (a czasem przyciąga) wielu ludzi, którzy szukają pasywnego wzbogacenia. Jeśli mówimy bezpośrednio o projekcie Mobius Line, recenzje oszukanych uczestników wskazują, co następuje:
- Autorzy tekstów reklamowych nie ukrywają, a nawet aktywnie reklamują zaangażowanie tego typu wzbogacenia w piramidy finansowe. Potencjalni uczestnicy są informowani, że skorzystają z wkładów wielu innych osób, które zarejestrują się późniejim.
- Program specjalnie zaprojektowany i wbudowany w stronę stwarza wrażenie kolejnych rejestracji i transferów środków, które „wpadają” na konto potencjalnej ofiary.
- Pieniądze nie są wypłacane żadnemu z uczestników. Osobie, która chce odebrać swoje zarobki, proponuje się najpierw zapłacić prowizję. Następnie oszustwo uznaje się za zakończone, a organizatorzy projektu tracą zainteresowanie ofiarą.
Program partnerski Mobius Line: Opinie użytkowników
Partnerzy projektu, oprócz obiecywania wysokich zarobków, powiadamiają potencjalnych przybyszów o możliwości osiągnięcia zysku w trybie przyspieszonym. To prawda, że tylko pierwsze dziesięć tysięcy uczestników będzie mogło ocenić takie zarobki. Ale absolutnie wszyscy użytkownicy, którzy dołączą do międzynarodowego systemu wzajemnej pomocy finansowej Mobius Line i zaproszą pięćdziesięciu znajomych, otrzymają prezent - zupełnie nowy iPhone z możliwością podłączenia dowolnego operatora komórkowego.
Precz z kłamstwami
Treść treści partnerskich jest zaskakująco niespójna. Sądząc po tekstach reklamowych publikowanych na niektórych stronach, Mobius Line sprzeciwia się piramidom finansowym, a nawet „wypowiada wojnę” zwolennikom oszukańczych schematów.
Nie musisz nikogo zapraszać
Czytając i słuchając informacji reklamowych publikowanych przez partnerów projektu, można założyć, że kilka międzynarodowych systemów wzajemnej pomocy finansowej o tej samej nazwie pokojowo współistnieje w Internecie. Może jeden z uczestników programu partnerskiego był nieuważny, słuchał lubczytając briefing mentorów?
Zgodnie z kolejną wersją relacji między projektem a użytkownikami nie ma potrzeby przyciągania nowych uczestników. Dochody trafiają na konta użytkowników zewsząd - każda osoba, znajoma i nieznana, która zarejestrowała się wcześniej lub później, może zostać "darczyńcą finansowym".
Pewna kategoria uczestników „programu afiliacyjnego” przedstawia omawiany projekt jako strukturę podobną do sowieckiego funduszu wzajemnej pomocy. Jedyną różnicą jest całkowita anonimowość. Uczestnicy nie mają pojęcia, skąd pochodzą dobrowolne darowizny – od sędziego, uczestnika, który zarejestrował się w sąsiednim „oddziale”, czy od nieznanego nieznajomego.
Komu ufać? Czyje obietnice są prawdziwe, a czyje nie? Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe, możemy założyć, że knebel jest wynikiem twórczych badań prowadzonych przez samych partnerów projektu Mobius Line. Opinie członków programu afiliacyjnego, które są zaskakująco niespójne, mogą wynikać z chęci szybkiego odniesienia sukcesu na ścieżce rekrutacyjnej. Czy ich starania o skierowanie zakończyły się sukcesem, czy otrzymali obiecane zainteresowanie? Nie wiadomo.
Mobius Line to oszustwo! Dokąd trafiają darowizny użytkowników?
Według informacji opublikowanych na jednej ze stron afiliacyjnych, możesz wypłacić zyski do swojego portfela dopiero po otrzymaniu przez początkującego pięćdziesięciu transferów od innych uczestników (z reguły od osób mu nieznanych). Czy to prawda?
Recenzje uczestników wskazują, że żadenosoba, która zarejestrowała się w serwisie, nie otrzymała jeszcze płatności. Jedyną realną walutą jest dobrowolna wpłata, która pozostaje w koszach projektu. Nie wiadomo, na ile prawdziwe są te słowa - autorzy negatywnych komentarzy nie chcieli upubliczniać swoich prawdziwych nazwisk.
To, że środki dobrowolnie przekazane przez uczestników są przechowywane na stronie, potwierdzają uczestnicy programu partnerskiego. Ponadto, zgodnie z informacjami udostępnionymi przez partnerów Mobius Line, darowizny powinny być przekazywane jako prezent członkom, którzy potrzebują pieniędzy bardziej niż inni. Nie wiadomo, w jaki sposób organizatorzy projektu określają, kto potrzebuje więcej, a kto mniej.
Mobius Line pozycjonuje się jako pośrednik między darczyńcami a odbiorcami pieniędzy. Przy rozdzielaniu funduszy twórcy projektu kierują się algorytmem zwanym technologią zamkniętej listy. Każdy uczestnik systemu może w każdej chwili zapoznać się ze statystykami dystrybucji „prezentów”, ale nie ma możliwości zwrotu pieniędzy, które przelał na stronę.
Uprzedzony i zgodny…
W Internecie znaleziono informacje potwierdzające, że uczestnicy, którzy wciąż rozważają propozycję dołączenia do społeczności darczyńców, są wielokrotnie ostrzegani, że przekazywanie środków osobistych jest sprawą dobrowolną. Kwota przekazana na konto projektu nie podlega zwrotowi. Co skłania ludzi do popełniania pochopnych czynów? Dlaczego, dobrowolnie rozstając się z niewielką kwotą, nie mają wątpliwości, że ten skromny wkład się zainicjujeprzyzwoity dochód pasywny?
Najbardziej prawdopodobne są dwie wersje tego, co się dzieje:
- Projekt jest rodzajem „magnesu” dla poszukiwaczy mocnych wrażeń.
- Podczas rejestracji do projektu użytkownicy kierują się pierwszymi linijkami tekstów reklamowych i najkrótszymi klipami wideo, odzwierciedlającymi jedynie główne aspekty interakcji z Mobius Line. Informacje zwrotne od oszukanych użytkowników potwierdzają prawdopodobieństwo, że żaden z nich nie wszedł w szczegóły umowy użytkownika.