W historii istnieją spory, które są oczywiście skazane na znalezienie złej odpowiedzi i tak, ponieważ opierają się na niemożliwym do naprawienia błędzie. Jeden z nich powstał całkiem niedawno, ponieważ ludzkość nabyła globalny system pozycjonowania: który jest dokładniejszy - kompas cyfrowy czy magnetyczny? Osoby zadające to pytanie najwyraźniej zrobiły coś złego na lekcjach geografii w szkole…Oto pierwsze wyjaśnienie pytania: na który biegun chcesz się udać?
Odpowiedź nasuwa się sama. Nawet ewidentni ignoranci z tych warsztatów geografii, kiedy kompas Adrianowa (obecnie rzadka rzecz, nawiasem mówiąc), służył jako przyrząd do orientacji na ziemi, chcąc nie chcąc dowiedzieli się, że niebieski koniec igły kompasu zawsze wskazuje północ. A więc na biegun północny. W związku z tym czerwony koniec - na południe.
Logiczne, ale błędne. Taka odpowiedź byłaby odpowiednia, powiedzmy, w XVIII wieku, kiedy kulistość Ziemi została już udowodniona, ale żaden z badaczy nie patrzył jeszcze na jej wierzchołek i „przeciwną” stronę. Jednak w młodości historia kompasuw ogóle nie znał żadnych Polaków. Po prostu, począwszy od starożytnych Chińczyków, zauważyli, że namagnesowana żelazna igła wskazuje cały czas w jednym kierunku, i używali tego w nawigacji na lądzie i na morzu. A kiedy kompas dotarł do Europy tranzytem przez Arabów w XIII wieku, kapitanowie statków początkowo nieufnie korzystali z nowości – bali się, że zostaną oskarżeni o czary. Ale kiedy zorientowali się, co jest czym, rozpoczęła się era wielkich odkryć geograficznych, dla których kompas słusznie wszedł na listę największych wynalazków ludzkiego umysłu. A w XIX wieku, z przerwą 10 lat brytyjski badacz polarny John Ross i jego siostrzeniec James dotarli odpowiednio do północnego i południowego bieguna magnetycznego Ziemi. I od razu ustalili, że nie pokrywają się z biegunami geograficznymi.
Później się okazało: nie tylko to - dryfują także po powierzchni ziemi. Za nimi, a nie jak kompas cyfrowy, magnetyczny nie nadąży. Ich średnia prędkość poruszania się to 10 kilometrów rocznie. Przez około trzy i pół wieku północny biegun magnetyczny wędrował po terytorium Kanady, a w drugiej połowie ubiegłego wieku nagle z „straszną” prędkością (w 2009 r. - 64 km rocznie!) rzucił się do Rosji, na Półwysep Tajmyr. Więc teraz igła kompasu magnetycznego, jeśli dokładnie ją podążysz, zabierze cię do arktycznego paku lodowego, do punktu o współrzędnych 85 stopni 54' minuty na północ i 147 stopni długości geograficznej wschodniej., zastanówmy się, jak działa kompas cyfrowy, jest też elektroniczny. Nie ma tu oczywiście magnesów,nie wymagane. Na podstawie sygnałów z satelitów GPS lub GLONASS odbiornik określa swoje położenie, nakłada dane na siatkę współrzędnych mapy i natychmiast pokazuje na ekranie kierunek na północ, ale w tym przypadku już na biegun geograficzny.
Wszystkie inne funkcje urządzenia elektronicznego są określone przez jego przeznaczenie. Te najbardziej zaawansowane pomagają wytyczyć i zapamiętać kilkanaście tras z setkami punktów kontrolnych, mierzyć przebytą odległość i prędkość, liczyć wykonane kroki, a jednocześnie spalone kalorie. Szczerze mówiąc, nie jest to nawet kompas, ale nawigator.
I tutaj ważne jest, aby wyjaśnić, o który kompas cyfrowy masz na myśli po raz drugi. Ponieważ istnieją urządzenia, które wykorzystują dwuosiowe rezystory magnetyczne do orientacji w punktach kardynalnych. W zasadzie są to te same klasyczne kompasy, które sprawdzają kierunek do biegunów zgodnie z polem magnetycznym Ziemi. Z tym wszystkim, co następuje. Ale, drodzy miłośnicy elektroniki, co zrobicie, jeśli cała ta maszyneria ulegnie awarii lub zostanie pozbawiona energii? Czy w tym przypadku nie przydałby się stary dobry kompas magnetyczny?